Baczyński - "żołnierz, poeta, czasu kurz" |
Zacząć trzeba przede wszystkim od jego konstrukcji. Reżyser wpadł tu na ciekawy pomysł połączenia trzech rzeczywistości, które się wzajemnie przeplatają i uzupełniają. Poza tradycyjnym obrazem fabularnym pojawiają się fragmenty nagrań ze slamu poetyckiego, zorganizowanego w 90. rocznicę urodzin Baczyńskiego. Recytowane przez jego uczestników wiersze towarzyszą wydarzeniom z życia młodego poety. Tu jednak spotyka nas niemały zawód, ponieważ nie dowiadujemy się praktycznie niczego nowego (poza tym co usłyszeliśmy na lekcjach języka polskiego). Brakuje faktów, które wybiegałyby poza podstawową wiedzę szkolną. Piwowarski sam utrudnił sobie to zadanie, rezygnując prawie całkowicie z dialogów. Rolę tę miały zastąpić wspomnienia ostatnich żyjących towarzyszy Krzysztofa Kamila (Jadwigi Klichowskiej i Witolda Sławskiego), ale nawet one niewiele wniosły. Dostajemy prosty obraz Kolumba, który ginie w walce z okupantem, chociaż jest jeszcze młody i zupełnie nie nadaje się do wojny. Wadą jest także, zwłaszcza jak na film biograficzny, brak podpisów umiejscawiających akcję w czasie. Widz traci orientację, nie wie, co się dzieje (co miał oznaczać wybuch w czasie wieczoru poetyckiego?).
Zdjęcia: www.film.wp.pl, www.baczynskifilm.pl |