Studniówka, czyli rozstania nadszedł czas |
Jako pierwszy przemówił jeden z maturzystów, który przywitał wszystkich zebranych gości, opowiedział żart i dodał parę słów podsumowujących czas spędzony w liceum. Następnie o głos poproszony został Pan dyrektor Tomasz Kowalczyk, który powiedział sporo ciepłych słów i wzniósł toast. Następnie były podziękowania dla pani profesor Aleksandry Łazugi za naukę poloneza, zszargane podczas prób nerwy i pomoc przy dekorowaniu szkoły oraz dla wychowawcy maturzystów pana profesora Łukasza Chojnowskiego za poświęcenie czasu w przygotowaniu studniówki, pomoc przy znalezieniu i kupieniu materiałów oraz w robieniu dekoracji. Na koniec wychowawca klasy maturalnej zaprosił wszystkich na poloneza, ponieważ czym byłaby studniówka bez niego? Rzędy ustawione, widownia stoi bez słowa, a w tle rozbrzmiewają pierwsze takty... zaczęło się. Polonez trwa prawie 8 minut, a podczas tańca wykonywane są różne figury, jak tunel czy harmonijka. Zarówno każdy uczeń, jak i jego osoba towarzysząca podchodzą do układu profesjonalnie, z powagą i w nadziei, że niczego nie zepsują. Każda z par prezentuje się świetnie pod względem wyglądu, jak i tańca, aż ciężko oczy oderwać. Kobiety pokazują mężczyznom, gdzie jest ich miejsce i rzucają ich na kolana (a konkretnie na jedno), a oni nie zostają im obojętni i owijają je wokół palca (albo przynajmniej tak myślą). Następnie znużeni swoimi partnerami tancerze robią młynek, przy którym zmieniają partnerów, szukając tego najbardziej odpowiedniego. Roszada zostaje powtórzona, ale ostatecznie tancerze powracają do swoich partnerów i partnerek, ponieważ cudze chwalą, ale swoje znają lepiej. Na koniec każda z par staje twarzą w twarz z największym stresem wieczoru (z rodzicami i gronem nauczycieli). Każda z par wychodzi z tej wzrokowej opresji z godnością, a kobiety na zakończenie otrzymują od swych mężczyzn różę, która była z klasą tak, jak tancerki. Całość kończą gromkie brawa i gratulacje ze strony widowni.
Po zakończonych zdjęciach rodzice i goście pożegnali się z maturzystami i nauczycielami i wspólnie udali się ku wyjściu, a uczniowie i nauczyciele zostali zaproszeni do stołów. Pierwszym daniem, które wjechało na stół okazało się gnocchi ze świeżo startym parmezanem, ponieważ motywem przewodnim studniówki był karnawał w Wenecji.
Historia ostatniej wspólnej imprezy maturzystów spisana przez jednego z nich. |